Siedem kroków do sukcesu

Na co dzień wiele spraw idzie gładko. To nas cieszy i jesteśmy zadowoleni. Jednak, kiedy zdarzy się kłopot, a zakup okaże się przysłowiowym bublem, należy wiedzieć, jak sobie z tym poradzić. Nie zawsze najlepszym rozwiązaniem jest machnąć ręką, choć to całkiem wygodne.

Krok pierwszy. Na początek szybka decyzja, czy towar można reklamować? Z butami, w których po miesiącu pękła podeszwa, sprawa jest prosta. A co z regałem, w którym półki nie chcą być poziome, pomimo że został zamontowany zgodnie z instrukcją? Z zabawką, która miała być w pudełku razem z baterią, a nie jest? Z lodówką, która miała być piękna i błyszcząca, a po wyjęciu z opakowania okazało się, że ma wielkie rysy? W tych wszystkich przypadkach, nazwanych przez ustawę z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz.U. Nr 141 poz.1176 ze zm.) „niezgodnością z umową”, możesz nieraz czuć się wystrychnięty na dudka i składać reklamację.

Krok drugi. Należy ustalić, kiedy, gdzie, i u kogo złożyć reklamację. Najpierw więc podział najprostszy: czy rzecz ma gwarancję, czy nie oraz czy to jest żywność, czy nie – bo od tego zależy zastosowanie przepisu o dochodzeniu swoich praw. Żywność rządzi się swoimi prawami - można ją reklamować do czasu, gdy minie okres przydatności do spożycia.

Krok trzeci. Czas zacząć przygotowania, czyli: odnaleźć paragon, doprowadzić rzecz do stanu używalności (np. wyczyścić mikser z resztek warzyw), napisać reklamację – w dwóch egzemplarzach, ażeby jeden zachować z potwierdzeniem przyjęcia.

Krok czwarty. Reklamacja musi zawierać wszystkie ważne dane. To konsument wybiera czego żąda - bezpłatnej naprawy czy wymiany rzeczy na nową, bez wad. Są wprawdzie jeszcze dwie możliwości - zwrot pieniędzy, gdy wada jest istotna, albo obniżenie ceny przy wadzie nieistotnej - ale o nie można się upomnieć dopiero wtedy, kiedy te pierwsze okażą się niemożliwe do spełnienia, lub są zbyt kosztowne. W druku zgłoszenia reklamacyjnego zapisać należy, jaki jest powód jej złożenia, czego oczekujemy i - bardzo ważne - dołączamy paragon lub inny dokument zakupu.

Krok piąty. Na te pierwsze cztery kroki konsument ma dwa miesiące – w takim bowiem czasie, od chwili zauważenia niezgodności towaru z umową, musi złożyć reklamację. Odpowiedzialność sprzedawcy trwa przez dwa lata od daty zakupu.

Krok szósty. Konsument zanosi sprzedawcy druk reklamacji lub ze sprzedawcą sporządza protokół przyjęcia reklamacji, zostawia towar, bierze pokwitowanie i czeka przez 14 dni kalendarzowych, bo tyle czasu ma sklep na odpowiedź. Później ma jeszcze trochę czasu na naprawę – ile? Ustawodawca nie określił. Gdyby sprzedawcy zdarzyło się przegapić te 14 dni, musi uznać roszczenie konsumenta za uzasadnione.

Krok siódmy. Sprzedawca rozkłada ręce i przekonuje, że tylko producent może wymienić rzecz? Nic z tego – od niego kupiłeś, i u niego konsument składa reklamację. Do producenta czy dystrybutora towaru sprzedawca musi dotrzeć sam.

Rwiesz włosy z głowy , bo podpisałeś się pod zdaniem, że np. w nowym telewizorze wszystko działa, a tymczasem szwankuje telegazeta? Niesłusznie! Nie masz obowiązku przy odbiorze przetestować wszystkich funkcji sprzętu.

Zdenerwowałeś się, bo ekspedientka powiedziała, że jeżeli rzecz była tańsza i jest z wyprzedaży, to reklamacji nie przyjmuje? Spokojnie, promocje, wyprzedaże itp. to takie same zakupy jak każde inne. Chyba, że kupiłeś np. książkę taniej, bo sprzedawca pokazał ci, że ma ona rozdartą kartkę. Z tym musisz się pogodzić, ponieważ o wadzie wiedziałeś, ale jeśli kilka stron dalej znajdziesz białe, niezadrukowane kartki - składaj reklamację.

Chcesz zwrócić czerwoną koszulę, bo w domu - szybko, przed upływem pięciu dniu dni – uznałeś, że w tym kolorze nie jest ci do twarzy? Prawdziwy pech, ale nic z tego. Sprzedawca nie musi jej przyjąć. Może, lecz to jego dobra wola.

Krok w bok czyli gwarancja. Zwyczajowo dodaje się ją do rzeczy większej wartości, bardziej skomplikowanych, np. sprzętu AGD lub aut. Jednak nie jest obowiązkowa, więc nie zdziw się, jeśli w ogóle jej nie dostaniesz. Kartę gwarancyjną może wystawić sprzedawca, producent czy dystrybutor. Nawet, jeżeli gwarancja zostanie do towaru dołączona, możesz z niej nie skorzystać. Warunki ustala gwarant, czyli ten, kto kartę wystawił i podpisał. Warto więc dokładnie zapoznać się z jej treścią i sprawdzić: jak długo obowiązuje, gdzie należy dostarczyć wadliwy towar, po ilu naprawach można domagać się nowego towaru i jak długo będzie trwała naprawa. Jeżeli warunki gwarancji są niekorzystne, nie zawracaj sobie nią głowy, a w razie czego składaj reklamację na podstawie przepisów o niezgodności towaru z umową, o których mówi siedem poprzednich kroków.