Wódka z Wódek
Na północnym skraju powiatu, przy drodze do Niechanowa, leży cicho i skromnie niewielka wieś o specyficznej nazwie Wódki. Leży na uboczu, więc często omijają ją turyści zmierzający w kierunku jezior powidzkich. Może przejeżdżając przez Stanisławowo, zwracają jedynie uwagę na nazwę na znaku drogowym wskazującym kierunek na Wódki.
Jak powstały Wódki
Okolica nad niewielkim dziś strumieniem Rudnik, zwanym potocznie jak każda rzeczka w okolicy – Strugą, w okresie wczesnego średniowiecza posiadała ważne znaczenia dla państwa wczesnopiastowskiego. Tutaj w I poł. X w. powstał bowiem ważny gród, który dziś nazywamy grodem w Grzybowie. Upadł on jeszcze w I poł. XI w. Okolicę na powrót porósł las, zwany knieją Moków czy Puszczą Mokowską. Osadnictwo powróciło na ten obszar dopiero w XIII lub XIV w. Osiedlili się tutaj przedstawiciele rodu Bylinów, będący odnogą Grzymalitów. Zamieszkali tu także i Porajowie, odnoga wywodząca się z miejscowości Grzybów w Sandomierskiem. Stąd też mieli przenieść nazwę miejscowości na okolicę – Grzybowo. Okolica zwana Grzybowo obejmowała liczne przysiółki szlacheckie, które wywodziły swoje miano od nazwisk czy przezwisk właścicieli. Stąd w dziejach pojawiały się takie części Grzybowa, jak Stara Wieś, Chrzanowice, Rabieżyce, Wódki, Ołowne, Przecławowo, Robaszkowo, Kleparz, Witowo. Te zaś rozpadały się na pomniejsze działy, także o własnych nazwach. Dziś teren ten obejmuje samodzielne wsie Grzybowo, Wódki i Kleparz.
W 1398 r. w Pyzdrach niejaki Wódka z Grzybowa powołał na świadków Tarsina z Łepkowa i Mikołaja z Lubomierza, którzy zaświadczyli o szlachectwie Pawła Grzybowskiego. W następnym roku Wódka z Grzybowa wraz z bratem Grzybem z Grzybowa zaświadczali w Pyzdrach, że Pieńkowski ma pochodzenie szlacheckie. Wnioskować stąd możemy, że Wódka był właścicielem części Grzybowa, która właśnie przyjęła nazwę Wódki. Później pojawiali się we Wódkach inni Bylinowie, jak Stogniew, Andrzej, Jan. Od XVI w. Grzymalici Grzybowscy, dziedziczący Wódki, przyjęli nazwisko Wodeccy. Mieszkali tu także Grzybowscy (linia starsza), Taczalscy, Drachowscy i Jaraczewscy – jako główni dziedzice. W 1778 r. po śmierci Antoniego Jaraczewskiego majątek Wódki podzielono pomiędzy jego spadkobierców i wierzycieli. Tym sposobem majętność rozdzielono na sześć działów. Przypadły one: 1. Zofii z Kaniewskich Jaraczewskiej, 2. rodzinie Jaraczewskich, 3. rodzinie Malczewskich, 4. rodzinie Borowskich, 5. Ignacemu i Jozafacie Jaraczewskim oraz rodzinie Pawłowskich. Dwór w Wódkach przypadł Zofii Jaraczewskiej. Zezwolono na roczne zamieszkanie w izbie czeladnej Ignacemu i Jozafatowi Jaraczewskim. W XIX w. Wódki należały do rodziny Cegielskich, z których najbardziej znany był Edward, zasiadający w zarządzie spółdzielni „Rolnik” we Wrześni.
Brzescy
Od 1914 r. weszli w posiadanie Wódek Brzescy, właściciele sąsiedniego Mierzewa i Królewca. Majątek Wódki, wynoszący wtedy 1 260 mórg, zakupił za 1 800 000 marek Erazm Brzeski. Po nim Wódki przejął syn Witold urodzony w Kaczkowie pod Inowrocławiem w 1881 r. W czasie powstania wielkopolskiego 1918-1919 był dowódcą plutonu ckm na froncie północnym. Służył też w sztabie Kazimierza Grudzielskiego. Po powrocie do Wódek przyczynił się do rozwoju gospodarczego majątku. Działał aktywnie na niwie rolniczo-przemysłowej ziemi wrzesińskiej. W 1934 r. został prezesem rady nadzorczej Spółdzielni Mleczarskiej we Wrześni. Był także wiceprezesem Zakładów Rolno-Przemysłowych we Wrześni, zasiadał w radach nadzorczych Cukrowni oraz Banku Pożyczkowego. Został również wybrany do sejmiku wojewódzkiego i powiatowego. W 1923 roku ożenił się z Felicją Kurnatowską, z którą miał dwoje dzieci: Marię i Seweryna. Żywot jego i małżonki zakończył się tragicznie. 7 września 1939 roku na wieść, jak się później okazało fałszywą, iż zginęły ich dzieci, Brzescy mieli odebrać sobie życie. Pojawiają się też informacje, że Witold Brzeski najpierw zabił żonę, potem siebie. Jak było naprawdę..?
Honorowy obywatel
Choć minęły lata i Brzeskich nie ma już w Wódkach, to jedna osoba z tej rodziny odcisnęła niezbywalne piętno na ochronie dziedzictwa i świadomości mieszkańców ziemi wrzesińskiej. Tą osobą był Olgierd Brzeski. Czym się tak zacnie wyróżnił? To właśnie dzięki niemu zauważyliśmy wspominane wcześniej grodzisko na terenie Grzybowa. Choć oczywiście nie trzeba było odkrywać go fizycznie, gdyż jest na tyle wielkie i dobrze zachowane, iż pozostaje widoczne. Trzeba było jednak wydobyć je przede wszystkim dla historycznej świadomości. Urodzony w 1921 r. Olgierd, syn Leona, a wnuk Erazma Brzeskiego, jako dziecko poznał ojcowską okolicę Mierzewo, Wódki czy Królewiec. Często bywał również i w Grzybowie u ciotki Stefanii Lutomskiej. Tutaj zainteresował się grodziskiem, nazywanym okopem czy to słowiańskim, czy też szwedzkim. Dokonał tu kilku wykopów. Wyniki swoich badań opublikował w 1938 r. w czasopiśmie „Z otchłani wieków”. Wojna zmieniła jego zamierzenia. Przedostał się do Francji. Tu wstąpił do II Dywizji Strzelców Pieszych. Był internowany w Szwajcarii. Tam ukończył studia w zakresie chemii, z której później uzyskał tytuł doktorski. Został przyjęty do pracy w firmie Sandoz. Firma wysłała go do Kanady, gdzie został jej naczelnym dyrektorem. Aktywnie uczestniczył w życiu kanadyjskiej Polonii. W latach 80. XX w. angażował się szczególnie w pomoc rodakom w kraju poprzez wysyłki leków. Po przejściu na emeryturę w 1987 r. powrócił do dawnych zamierzeń. Ukończył archeologię w Montrealu. Brał udział w licznych ekspedycjach we Francji, na Cyprze, Malcie, w Chinach, Japonii, Izraelu a także i... w Grzybowie pod Wrześnią. W 1989 r. założył Fundację Brzeskich przy Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk. Przystąpiła ona do prowadzenia badań archeologicznych na grodzisku pod opieką naukową prof. Zofii Kurnatowskiej oraz kierownictwem Mariusza Tuszyńskiego. Dzięki temu „istnieje” gród w Grzybowie. Olgierd Brzeski za działalność i wkład w rozwój dziedzictwa kulturowego 17 maja 1996 r. został uhonorowany przez Radę Miejską we Wrześni tytułem „Honorowego Obywatela Wrześni”. Zmarł w Kanadzie 2 grudnia 2000 r. Zgodnie z jego wolą szczątki ostatecznie spoczęły w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Jarząbkowie.
Dwór w Wódkach
Właściciele majątku od średniowiecza swą siedzibę posiadali na wschodnim skraju wsi, przy drodze do Stanisławowa. Pierwotne dwory były oczywiście obiektami drewnianymi. Pierwszy murowany dwór powstał w latach 30. XIX w. Spłonął w 1920 r. Wówczas to Witold Brzeski postanowił dwór odbudować i rozbudować. Projekt rozbudowy zamówił u znanego wielkopolskiego architekta – Stefana Cybichowskiego. Prace trwały w latach 1922-1923. Do dawnego korpusu dworskiego dostawił on prostopadle nowy korpus, tworząc założenie na planie litery T. Od strony południowej pobudowano dwór w tzw. kostiumie polskim. Jest to budynek parterowy z okazałym czterokolumnowym portykiem, zwieńczony trójkonnym naczółkiem. Budynek wieńczy dach łamany (tzw. polski). Po II wojnie światowej dwór zamieniono na biura spółdzielni rolniczo-produkcyjnej oraz mieszkania. W ubiegłym dziesięcioleciu spółdzielnia sprzedała obiekt Zakładom Organicznym Organika-Azot SA w Jaworznie. Firma przystąpiła do restauracji i adaptacji obiektu na hotel. Po wzorowych pracach konserwatorskich obiekt stoi jednak pusty i obecnie wystawiony jest na sprzedaż. Dwór otacza park, w którym znajduje się kaplica grobowa rodziny Cegielskich z 1836 r. Od strony północno-wschodniej przylegają zabudowania folwarczne
Wykorzystano m.in.
R. Szamburski, Z dziejów Grzybowa, Września 2008.
Wrzesiński słownik biograficzny, red. R. Nowaczyk, Września 2011, wyd. II.
Sebastian
Mazurkiewicz