Nadciśnienie tętnicze, cz.2

Większość chorych na nadciśnienie tętnicze nie odczuwa żadnych dolegliwości. Uzasadnione wydaje się więc pytanie, jaki jest sens wieloletniej terapii hipotensyjnej?

Podwyższone wartości ciśnienia prowadzą do niekorzystnych zmian w układzie naczyniowym. Procesy zachodzące w obciążonych tętnicach można porównać do przyspieszonego starzenia. Leczenie prowadzi się w celu zmniejszenia ryzyka powikłań. Do najpoważniejszych trzeba zaliczyć zawał serca, udar mózgu, niewydolność krążenia i niewydolność nerek.

Istotnym elementem w planowaniu leczenia jest rozpoznanie schorzeń towarzyszących, które niejako wzmacniają uszkadzający wpływ nadciśnienia. Należy wymienić w tym miejscu częste w naszej populacji cukrzycę i hiperlipidemię. Eliminowanie jednego czynnika szkodliwego, a pomijanie innych jest po prostu nielogiczne. Przewodnikiem w planowaniu terapii, wykonaniu niezbędnych badań dodatkowych i dopasowaniu leczenia do indywidualnego pacjenta powinien być w pierwszej kolejności lekarz rodzinny.

Co może zrobić pacjent, aby pomóc lekarzowi? Ważne jest tak zwane leczenie niefarmakologiczne. Unikanie nadmiernego solenia potraw. Zdrowa dieta. Ćwiczenia fizyczne dostosowane do indywidualnych możliwości. Niepalenie tytoniu.
Pragnę również w tym miejscu obalić pewien mit. Część chorych przekonana jest o wyjątkowości własnego schorzenia polegającej na wahaniach RR. Często słyszę stwierdzenie – „Doktorze, ja to mam nadciśnienie skaczące”. Wartości ciśnienia tętniczego zmieniają się w ciągu doby zarówno u zdrowych, jak i chorych. Zależą od wielu czynników, takich jak wysiłek, emocje, i nie są niczym nadzwyczajnym.

lek. Sebastian Nowicki
wiceprezes Szpitala Powiatowego we Wrześni