Wypadek drogowy
Ratowanie poszkodowanych w wypadkach drogowych wymaga podejmowania szybkich decyzji i dobrej organizacji.
Jeżeli doszło do kolizji, najpierw wzywamy pogotowie. Sprawdzamy, czy na drodze jest bezpiecznie. Następnie ustawiamy trójkąt ostrzegawczy w odległości 50 m od miejsca zdarzenia, sprawdzamy, czy nie doszło do wycieku paliwa w samochodzie, włączamy światła awaryjne, zaciągamy hamulec ręczny oraz wrzucamy jakikolwiek bieg. Jeśli mamy o czynienia z pożarem, do jego ugaszenia używamy gaśnicy. Dopiero wtedy zajmujemy się poszkodowanym.
Trzeba ocenić jego świadomość i jeśli jest taka potrzeba, udrożnić drogi oddechowe. Następnie niezwłocznie wyciągnąć poszkodowanego z samochodu za pomocą chwytu Rauteka. Jak go wykonać?
Po pierwsze zakładamy kołnierz unieruchamiający z chusty trójkątnej lub gazety. Ustawiamy się za poszkodowanym i wkładamy ręce pod pachy.
Jedną ręką chwytamy za żuchwę, drugą za przedramię nachwytem i delikatnie wyciągamy. Nie wolno pogorszyć stanu pacjenta! Po wyciągnięciu go z samochodu trzeba natychmiast zacząć resuscytację, jeżeli poszkodowany nie oddycha. W miarę możliwości zabezpieczamy wszystkie krwotoki i urazy. W przypadku motocyklisty należy zamknąć dopływ paliwa, nawet jeżeli silnik nie pracuje. Kask zostawiamy na głowie, chyba ze poszkodowany nie oddycha, ma trudności z oddychaniem lub wymiotuje. Powinny go zdejmować dwie osoby: jedna wsuwa ostrożnie palce pod kask, podpiera szyję, a drugą ręką mocno trzyma głowę za dolną szczękę (z obu stron) rozłożonymi palcami. Przechylamy głowę poszkodowanego ku tyłowi, delikatnie przesuwamy kask przez brodę i cały czas podtrzymujemy szyję.
Jeżeli ofiarą jest pieszy i nie zagraża mu niebezpieczeństwo, zostawiamy go w pozycji, w jakiej go zastaliśmy. Każdy uczestnik wypadku jest narażony na uraz kręgosłupa i nie należy go ruszać, gdy nie ma zagrożenia życia. Czekając na karetkę, trzeba ochronić poszkodowanego przed utratą ciepła. W razie konieczności utrzymujemy czynności życiowe. Nie przemieszczamy niczego, jeżeli nie przeszkadza to w działaniach służb ratowniczych.
Krzysztof Robaszkiewicz
wolontariusz PCK