Kto pierwszy proponuje przejście na „ty”?

Panie Anna i Katarzyna od dłuższego czasu pracują w jednym biurze. Pierwsza z nich to kobieta w średnim wieku z długim stażem pracy, zajmująca wyższe stanowisko. Druga to osoba młoda, która niedawno rozpoczęła pracę w firmie. W trakcie jednej z rozmów pani Katarzyna zaproponowała starszej koleżance, by mówiły sobie po imieniu. Czy jednak zbytnio się nie pospieszyła?

Każdą nową znajomość najbezpieczniej zacząć od zwracania się do siebie per pan, pani. Szczególnie wtedy, gdy nasze kontakty dotyczą spraw biznesowych. Istnieje kilka zasad mówiących o tym, jak takie tytułowanie powinno wyglądać w praktyce. Najlepszą formą będzie po prostu: proszę pani/proszę pana. Łączenie tego zwrotu z imieniem lub nazwiskiem, np. pani Zuzanno, panie Kowalski uznaje się za nietakt, przede wszystkim w sytuacji, kiedy ktoś używa zdrobniałych form imion, takich jak pani Haniu, panie Zbyszku. Pracując w danej firmie lub nawiązując z kimś relację na gruncie biznesowym, zazwyczaj orientujemy się, na jakim stanowisku konkretna osoba się znajduje. Ta wiedza przydaje się, jeśli chcemy bezpośrednio się do kogoś zwrócić. Dlatego najprościej i najgrzeczniej będzie, gdy powiemy: panie prezesie czy pani kierownik. Oczywiście z czasem możliwe jest przejście na formę z użyciem imienia, ale wymaga to bliższego poznania lub dłuższej współpracy.

Wyjście z inicjatywą

W takim razie kto jako pierwszy powinien zaproponować przejście na „ty”? Zgodnie z zasadami savoir-vivre wszystko zależy od trzech podstawowych aspektów: wieku, płci oraz zajmowanego stanowiska. Po pierwsze, osoby młodsze nie powinny zwracać się z taką prośbą do osób starszych. Pani Katarzyna przywołana na początku tekstu popełniła błąd, prosząc panią Annę o to, by mogły mówić do siebie po imieniu. Oczywiście mówimy o sytuacji, gdy różnica wieku jest zauważalna. Po drugie, to kobieta jako pierwsza powinna wyjść z taką inicjatywą wobec mężczyzny. Po trzecie, w pracy decyduje przede wszystkim ranga (bez względu na wiek i płeć). To po stronie przełożonego leży przywilej skrócenia dystansu. W wielu firmach i zakładach pracy wszyscy są ze sobą na „ty”. W takiej sytuacji nowy pracownik zazwyczaj dowiaduje się o tym już na wstępie, więc nie powinien mieć problemu z odpowiednim zwracaniem się do koleżanek i kolegów. Należy pamiętać, że nawet wtedy, gdy zwracamy się do naszego szefa po imieniu, przy klientach i kontrahentach powinniśmy powrócić do formy oficjalnej.

Transakcja jednostronna

Co zrobić, kiedy osoba starsza proponuje nam, żebyśmy zwracali się do niej po imieniu, ale my nie czujemy się z tym zbyt komfortowo? Wystarczy, że w sposób kulturalny, ale stanowczy odmówimy, jednocześnie podając powód, np. stwierdzamy, że to bardzo miłe z jej strony, ale będziemy czuć się nieswojo przechodząc z nią na „ty”. Dodatkowo można zaproponować, by ona mówiła do nas po imieniu, podczas gdy my pozostaniemy przy formie pan/pani.

Monika Tomczak

  • Kto pierwszy proponuje przejście na „ty”?